top of page
Anchor 11

AUDYCJE W RDC

JUŻ PO RAZ CZWARTY REALIZOWALIŚMY CYKL AUDYCJI
RADIOWYCH O UZALEŻNIENIACH BEHAWIORALNYCH

 

LINKI DO AUDYCJI:

W ramach projektu każda z audycji poświęcona była specyficznemu uzależnieniu: od Internetu, od pracy, od zakupów, od hazardu, od seksu oraz innych uzależnień czynnościowych. Wśród gości znalazły się zarówno osoby uzależnione, jak i eksperci z różnych dziedzin związanych z tą problematyką, m.in. psycholodzy, terapeuci uzależnień.

Fundacja Inspiratornia wraz z dziennikarzami Radia RDC przygotowała 15 audycji, które emitowane były w każdy czwartek po godzinie 21:30 w audycji „Kobiecy wieczór”.  Jest to – obok prowadzonych warsztatów i konkursu dla dziennikarzy – jeden z cyklicznych projektów, bazujących na współpracy z mediami, realizowanych przez Fundację od 3 lat. Realizacja tych projektów była możliwa dzięki dofinansowaniu projektów ze środków Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych.  

 

- Systematycznie podejmujemy działania edukacyjne. Uzależnienie od Internetu czy pracy może dotyczyć wielu z nas. Tymczasem media wciąż rzadko podejmują temat uzależnień behawioralnych i przez to świadomość społeczna w tym temacie jest ciągle niska - mówi Maja Ruszpel z Fundacji Inspiratornia.

 

Jednak to nie jedyny problem, na który odpowiada Fundacja.

 

– Nagłaśniając problem uzależnień od czynności, podejmujemy jednocześnie działania antydyskryminacyjne. Bowiem osoby uzależnione podlegają silnej stygmatyzacji społeczne, co powoduje, że rzadziej zgłaszają się oni na terapię czy mówią o swoim problemie bliskim. Ten problem jeszcze w większym stopniu dotyczy kobiet, dlatego planujemy, aby bohaterkami części audycji były kobiety, w tym kobiety uzależnione od pracy, seksu czy jedzenia – mówiła Maja Ruszpel przed realizacją cyklu audycji.

 

- Kobiety bardzo rzadko chcą opowiadać publicznie o swoim problemie. Wstydzą się i boją odrzucenia, dlatego podczas audycji postaramy się przełamywać to tabu. Jednocześnie, chcę podkreślić, że problem uzależnień dotyczy całej populacji – stąd opowiemy, jak dane uzależnienie manifestuje się u mężczyzn, a jak u kobiet. Wyjaśnimy różnice. Pokażemy podobieństwa. Zapraszamy wszystkich do zadawania pytań. Zaczynamy już w czwartek 24 sierpnia – mówiła Maja Ruszpel.

 

Przypomnijmy – badania CBOS z 2012 i 2015 poświęcone uzależnieniom behawioralnym sygnalizują, że prawie milion Polaków jest uzależnionych lub zagrożonych uzależnieniem od Internetu, 5 procent Polaków ma problem z uzależnieniem od hazardu, co 10 Polak może być uzależniony od pracy.

Projekt współfinansowany ze środków 
Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych 
będących w dyspozycji Ministra Zdrowia.

WYBRANE AUDYCJE

UZALEŻNIENIE OD HAZARDU MA TAKŻE TWARZ KOBIETY

Małgorzata przeszła terapię uzależnień. Wcześniej zaś poszukiwała wsparcia we wspólnocie Anonimowych Hazardzistów. Jak dziś mówi „Zaczęłam szukać pomocy, bo myślałam, że zwariowałam”.  Dziś mija prawie 20 lat, od kiedy uwolniła się od nałogu.

 

O swojej drodze opowiedziała Mai Ruszpel w audycji w RDC.

 

Przez 10 lat grała niemal codziennie. Z wyjątkiem dwóch dni – pierwszego dnia Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy – nie dlatego, że chciała poświęcić ten czas dla rodziny, tylko dlatego, że w te dwa dni… kasyno było zamknięte. Na pytanie – w co grała i jaka gra ją uzależniła odpowiada - Nie ma znaczenia, w co grałam, bo to trochę jak pytanie adresowane do osoby uzależnionej od alkoholu: czy woli pan białą wódkę czy kolorową. Każda gra może uzależnić.

 

Ona grała głownie w bingo. Mimo wielu prób, nie potrafiła samodzielnie zatrzymać uzależnienia. Ani czasowe ani finansowe ograniczenia, jakie sobie próbowała narzucić, nie skutkowały.

 

- Planowałam wyjść z lokalu, w którym grałam o 22: 00, ale mimo to zostawałam i grałam całą noc. Starałam się ograniczyć stawki, jakie przeznaczałam na grę, ale i to się nie udawało. Ciągle nie miałam pieniędzy na życie, mimo, że zarabiałam bardzo dużo, bo każde środki – własne i te pożyczone – przeznaczałam na granie. Z czasem zaczęłam miewać omamy słuchowo-wzrokowe. Przed oczami miałam obrazy z gry, a w uszach brzmiał dźwięk automatów. Myślałam, że zwariowałam. Nie mogłam spać. 

 

Małgorzata pomoc znalazła najpierw we wspólnocie Anonimowych Hazardzistów, potem zaś na terapii. Dziś dzieli się swoim doświadczeniem, po to by inni – będący w tym miejscu, co ona kiedyś – uwierzyli, że zawsze mogą zmienić swoje życie i mogą podjąć leczenie.

Kobiety zdecydowanie rzadziej uzależniają się od hazardu, niż mężczyźni. Rzadko też publicznie chcą mówić o swoich problemach, ponieważ się tego wstydzą. Małgorzata mówi jednak, że nigdy nie czuła się z tego powodu dyskryminowana. Jako osoba będąca klientem salonu gier była mile widziana i dobrze traktowana.

- Ale chcę podkreślić, że przez cały czas towarzyszył mi wstyd -  zarówno kiedy grałam, jak i kiedy wchodziłam do miejsca, w którym grałam. Niełatwo mi też było przyjść na miting dla hazardzistów. Były zresztą setki takich mitingów, gdzie byłam jedyną kobietą.

HISTORIA Z ŻYCIA JULII

- Zrozumiałam, że poświęcam zakupom za dużo czasu i pieniędzy; że sięgam po nie jak po lekarstwo na stres, ból. Rzeczy, które kupowałam nie musiałam  używać.  Sam zakup dawał mi ulgę – opowiada Julia, Uzależniona od zakupów. To już kolejna z audycji poświęconych uzależnieniom od czynności, realizowana w Polskim Radiu RDC przez Fundację Inspiratornia.

 

Oprócz Julii – uzależnionej od zakupów, gościem audycji była również psycholog, Katarzyna Kucewicz – autorka książki poświęconej problemowi uzależnienia od zakupów - pt. „Zakupoholizm. Jak samodzielnie uwolnić się od przymusu kupowania?”, która podjęła próbę wyjaśnienia słuchaczom mechanizmów uzależnienia od zakupów.

 

Skłonność do kompulsywnych zakupów opisana została na początku XX wieku przez Kraepelina (1915), zaś pierwsze badania naukowe dotyczące zakupoholizmu pojawiły się w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie w połowie lat 80.

W Polsce - według badań CBOS z 2015 roku - symptomy kompulsywnego kupowania przejawia 4,1% populacji Polaków powyżej 15 roku życia. Uzależnieniu od zakupów sprzyja przede wszystkim wieki płeć - w największym stopniu zagrożone są nim młode kobiety – nasilenie zjawiska notuje się wśród kobiet w wieku do 24 lat.

 

Jedną z pierwszych osób, która postanowiła publicznie opowiedzieć o tym problemie jest Julia. Pytana o przyczyny uzależnienia, mówi:

- To był czas, kiedy miałam poważne problemy w małżeństwie, problemy z matką, problemy w pracy… W momencie, kiedy te problemy się kumulowały, uciekałam w świat zakupów. Kupowałam ubrania, gadżety do domu. I to nie musiały być duże wydatki - po prostu nie mogłam sobie odmówić wejścia do sklepu. Kupowałam wszędzie - albo w Internecie, albo stacjonarnie... Nie było dnia, żebym czegoś nie kupiła…

Dopiero po kilku latach Julia poczuła, że ma problem.

- Zobaczyłam, jak dużo mam w domu kartonów, w których przychodziły rzeczy kupowane wysyłkowo. To właśnie sama liczba tych kartonów dała mi do myślenia – pamiętam, że zaczęłam się wstydzić przed domownikami, tego, co robiłam. Poza tym, poczułam, że to jest bezsensu. I postanowiłam coś z tym zrobić.

 

Uzależnienie od zakupów, podobnie jak inne uzależnienia, rozwija się w czasie i ma swoje etapy. Trudno je od razu rozpoznać – a tym trudniej, gdy jest ono bagatelizowane. Tymczasem, według badań opinii społecznej Polacy przypisują go wyłącznie kobietom i ludziom zamożnym; osobom „rozrzutnym”, „próżnym” i „mającym zbyt wiele wolnego czasu” i nie traktują jako problem zdrowotny. 

 

Co zatem powinno zwrócić naszą uwagę? Jak rozwija się uzależnienie? Jak mówi psycholog, Katarzyna Kucewicz:

- Początkowo jest to kupowanie, kiedy – na przykład - mamy zły humor czy pokłóciliśmy się z przyjacielem. Jednak z czasem, kiedy czujemy jakieś silne i trudne emocje – okazuje się, że musimy je rozładować w sklepie. Nie na siłowni. Nie bawiąc się z psem, tylko właśnie w sklepie. Osoby, które zgłaszają się na terapię to osoby, które już poniosły jakieś straty. Pierwszy sygnał, to problemy finansowe. Drugi, to ten, że wszystko inne przestało im sprawiać przyjemność. Mechanizm uzależnienia od zakupów jest taki sam, jak mechanizm uzależnienia od hazardu czy alkoholu. - podsumowuje Kucewicz.

UZALEŻNIENIE OD GIER KOMPUTEROWYCH I INTERNETU 

Ile osób w Polsce jest uzależnionych od gier komputerowych i Internetu? Czym przejawia się takie uzależnienie? Jak rozwija? Kto najczęściej cierpi na to uzależnienie – jakie ma cechy, problemy? Na te i inne pytania odpowiadał Robert Rejniak, specjalista terapii uzależnień i Maja Ruszpel z Fundacji Inspiratornia. Rozmowa odbyła się na antenie Polskiego Radia RDC w ramach cyklu audycji radiowych poświęconych uzależnieniom behawioralnym.

 

Według badań CBOS przeprowadzonych w latach 2014-2015 problem z uzależnieniem od Internetu dotyczy obecnie 0,08% badanej populacji, co stanowi 0,12% korzystających z sieci, natomiast 1,2% ogółu badanych jest zagrożonych uzależnieniem od Internetu , co stanowi 1,8% użytkowników sieci.

Zagrożenie uzależnieniem od Internetu dotyczy przede wszystkim osób poniżej 25 roku życia, spośród których najbardziej narażona jest młodzież niepełnoletnia, w tym częściej chłopcy. Wyniki badań potwierdzają się w  terapeutycznej praktyce.

 

- Rozpiętość wieku pacjentów z tym problemem to osoby pomiędzy 7 a 30 rokiem życia. I rzeczywiście, ja także zauważam, że w większości są to chłopcy – mówił Robert Rejniak. - Jeśli spojrzeć na podłoże tego problemu - u 8 z 10 chłopców obserwuję tzw. szeroko pojęty syndrom braku ojca. Ojca nieobecnego, zapracowanego, albo uzależnionego. Dzięki grze, ci chłopcy budują poczucie własnej wartości. Deficyt ojca, ta pustka wewnętrzna jest w tej formie kompensowana. Taki chłopiec zatraca się w wirtualnej rzeczywistości, nie dlatego, że tak wybiera, ale dlatego, że czegoś mu brakuje.

 

W audycji wystąpił także uzależniony od Internetu i gier komputerowych, który potwierdził te słowa. Jak sam mówił – Myślę, że byłem uzależniony już w szkole podstawowej. To się zaczęło chwilę po tym, kiedy moi rodzice się rozwiedli. Tata wyjechał za granicę i wysłał mi pierwszy komputer. Kiedy jeszcze nie było Internetu, spotykałem się z kolegami i wspólnie na nim graliśmy. Potem już miałem tylko wirtualnych kolegów – nigdy ich nie poznałem w tzw. realu.

 

Jego problem rozwijał się latami, a w efekcie spowodował ogromne straty - Nie skończyłem studiów, bo ciągle grałem na komputerze. Miałem problem z pracą – w końcu ją straciłem, z tego samego powodu. Dopiero kiedy moja sytuacja pogorszyła się tak, że nie mogłem sam przed sobą udawać, zacząłem szukać pomocy. Od kilku lat nie gram w gry komputerowe, ale nadal korzystam kompulsywnie z Internetu. Nie mam kontroli nad ilością czasu. Czasem spędzam tam całą noc – a nawet dłużej.

 

Mężczyzna ten należy do wspólnoty Anonimowych Siecioholików, która działa w Polsce już w 4 miastach: Białymstoku, Katowicach, Poznaniu i Warszawie.

TELEFON ZAUFANIA

Telefon Zaufania dla osób uzależnionych od czynności działa już od 5 lat i jest pierwszym w Polsce telefonem zaufania dla osób cierpiących z powodu uzależnień behawioralnych, tj. uzależnienia od hazardu, Internetu, seksu, zakupów, pracy czy jedzenia. Codziennie, pod numerem 801-889-880 w godzinach 17:00-22:00, konsultanci z Instytutu Psychologii Zdrowia PTP udzielają porad i wsparcia osobom potrzebującym pomocy.

 

Gościem audycji realizowanej przez Fundację Inspiratornia w Polskim Radiu RDC był psycholog, Tomasz Górecki pracujący na co dzień w Telefonie Zaufania, który opowiadał o tym, jak funkcjonuje tego rodzaju  pomoc, kim są rozmówcy i jakiego rodzaju wsparcia potrzebują.

 

- Zainteresowani dzwonią najczęściej w sytuacjach kryzysowych – mówił Tomasz Górecki. To znaczy, w momencie kiedy uzależnienie ma już znaczący wpływ na życie danej osoby. Jednocześnie, dla 80 procent rozmówców, Telefon Zaufania jest pierwszym kontaktem z instytucją pomocową – wcześniej żadna z tych osób nie poszukiwała wsparcia psychologa, ani nie uczestniczyła w terapii. Jesteśmy zatem takim swoistym „lekarzem pierwszego kontaktu”, który mówi jakie kroki może podjąć osoba będąca w potrzebie.

 

W ciągu 5 lat istnienia Telefonu Zaufania połowa rozmów jakie przeprowadzono dotyczyła tematyki uzależnienia od hazardu. Kolejnym najczęściej zgłaszanym przez rozmówców problemem  jest uzależnienie od Internetu i gier komputerowych, a dzwoniący to z reguły rodzice dzieci nadużywających nowoczesnych technologii. Wiele rozmów dotyczy także problemów związanych z seksoholizmem i w tym przypadku osobami potrzebującymi wsparcia najczęściej są mężczyźni uzależnieni od pornografii w Internecie. Zatem  po pomoc dzwonią zarówno osoby, które są uzależnione, jak i ich rodziny i bliscy – najczęściej żony, partnerki i matki osób uzależnionych.

 

Gość audycji mówił o tym, jakiej pomocy udziela na co dzień Telefon Zaufania i czego osoba, która chciałaby porozmawiać z psychologiem może się spodziewać.

- Oferujemy szeroko pojęte wsparcie i prowadzimy psychoedukację. Udzielamy poradnictwa psychologicznego, z naciskiem na słowo „porada, poradnictwo” ponieważ „porada” to nie „rada” – mówił Tomasz Górecki. - Proponujemy, pokazujemy w subtelny sposób jakie są drogi wyjścia z danego problemu. Rada zaś byłaby imperatywem - czego z reguły nie stosujemy. Motywujemy dzwoniących do podejmowania konkretnych działań służących rozwiązaniu problemu koncentrując się jednocześnie na tym, co ta osoba czuje, co się z nią dzieje. Rozmowa średnio trwa   40 do 60 minut, więc jest wystarczająco dużo czasu by przyjrzeć się sytuacji i zrozumieć problem tej osoby – pointuje Tomasz Górecki. 

 

Uruchomienie i prowadzenie telefonu zaufania świadczącego pomoc w zakresie uzależnień behawioralnych dofinansowywany jest ze środków Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych, będących w dyspozycji Ministra Zdrowia.

O SEKSOHOLIZMIE

Kto częściej uzależnia się od seksu – kobiety czy mężczyźni? Które z nałogowych zachowań seksualnych jest najpowszechniejsze? Od kiedy na świecie istnieje ten problem - na te pytania odpowiadali dr Mateusz Gola z Polskiej Akademii Nauk oraz Maja Ruszpel, terapeutka uzależnień z Fundacji Inspiratornia na antenie Polskiego Radia RDC w cyklu audycji poświęconym uzależnieniom behawioralnym.

 

Uzależnienie od seksu to zjawisko, które – podobnie jak większość uzależnień behawioralnych nasiliło się w II połowie 20 wieku. O problemie zaczęto głośno mówić w latach 70-tych – wówczas powstała na świecie pierwsza wspólnota Anonimowych Seksoholików.

 

- Rozpowszechnienie seksoholizmu ma związek z rozwojem przemysłu pornograficznego. W przeszłości dostęp do bodźców erotycznych był przecież znacznie mniejszy – tłumaczył dr Mateusz Gola. - 500 lat temu na obrazy nagich kobiet czy rzeźby mógł sobie pozwolić niewielki odsetek ludzkości. To zmieniło się w XX wieku – najpierw poprzez reklamy bielizny, zdjęcia, gazety erotyczne, a z czasem streaming filmów pornograficznych czy seks online.

 

Doktor Mateusz Gola od lat prowadzi badania poświęcone temu problemowi. Jest także psychologiem i psychoterapeutą.

 

- Dziś w pracy klinicznej, codziennej pracy psychologów, psychiatrów czy seksuologów bardzo często można spotkać osoby, które nie radzą sobie z nałogowymi zachowaniami seksualnymi – mówił w Radiu RDC.

 

Według badań 80 procent osób uzależnionych od seksu, to mężczyźni. Do najczęściej spotykanych nałogowych zachowań seksualnych wśród osób uzależnionych należy płatny seks oraz podejmowanie ryzykownych, przygodnych kontaktów seksualnych, ale najbardziej popularnym zachowaniem jest w tym przypadku nałogowe korzystanie z pornografii internetowej.

 

Rozmówcy dyskutowali również o stereotypach postrzegania osób uzależnionych – w tym o braku świadomości społecznej dotyczącej uzależnień behawioralnych, a tym samym, braku zrozumienia dla nałogowych zachowań seksualnych.

 

- Jeśli ktoś chciałby zrozumieć na czym polega problem uzależnienia od seksu – polecam mu dramat psychologiczny pt. „Wstyd” Steve’a McQueena. – mówiła Maja Ruszpel - Akcja filmu dzieje się współcześnie. Bohaterem jest 30-latek, nowojorczyk: bogaty, atrakcyjny singiel uzależniony od seksu. Ten film pokazuje pogłębiony portret psychologiczny seksoholika – w tym, powtarzalność podejmowanych przez niego seksualnych zachowań oraz ich destrukcyjny wpływ na życie osobiste i zawodowe. A przede wszystkim obraz wielkiej samotności i cierpienia bohatera.

 

Osoby uzależnione od seksu potrzebują pomocy zarówno psychiatry, jak i psychologa. Na razie niestety – tak w Polsce, jak i na całym świecie pomoc ta jest ograniczona i najczęściej odpłatna, jednak dzięki środkom pochodzącym z Funduszu Rozwiazywania Problemów Hazardowych w Polsce sytuacja ta stopniowo się zmienia i zwiększa się bezpłatna oferta pomocowa dla tej grupy osób..

 

- Bo „oficjalnie” ten problem niestety jeszcze nie istnieje, to znaczy: nie ma go w klasyfikacjach medycznych – mówił Mateusz Gola. - Na szczęście Światowa Organizacja Zdrowia zaproponowała włączenie go do kolejnej edycji ICD-11. Stanie się to już na przełomie lat 2018/2019. Dzięki temu osoby cierpiące w wielu krajach będą mogły otrzymać pomoc nieodpłatnie, a psychiatrzy i psycholodzy będą kształceni w leczeniu tego nałogu.

O PRACOHOLIZMIE

Czym jest uzależnienie od pracy? Co w ostatnich latach zmieniło się na świecie, że taki problem się pojawił? Kim jest osoba uzależniona od pracy?

Na te i inne pytania odpowiadały w Radiu RDC - w kolejnej, z cyklu 15 audycji poświęconych uzależnieniom od czynności - terapeutka uzależnień Maja Ruszpel z Fundacji Inspiratornia oraz psycholog, doktor Diana Malinowska z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 

Z badań CBOS z 2015 roku wynika, że problem ten jest bardzo powszechny, a samo uzależnienie od pracy może dotyczyć co piątego Polaka – według badań zagrożenie uzależnieniem od pracy przejawia bowiem w polskim społeczeństwie prawie 20 procent respondentów.

 

- To podobne szacunki do tych, o jakich wiemy w przypadku krajów wyżej rozwiniętych – Stanów Zjednoczonych czy Kanady, gdzie skala zjawiska sięga nawet 30 procent społeczeństwa – mówiła dr Malinowska.

 

Pracoholizm jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych uzależnień behawioralnych a jednocześnie zjawisko to nie jest postrzegane jako problem.

- Jest to jedyne uzależnienie, które nie jest stygmatyzowane – mówiła Maja Ruszpel. – Można zaryzykować wręcz twierdzenie, że pojęcie „pracoholizm” w przypadku osób pracujących nałogowo nikomu nie kojarzy się z uzależnieniem, tylko z tym z czego można być dumnym. Wiąże się to z panującym w Polsce etosem pracy. Potwierdzają to badania opinii społecznej, w których respondenci na pytanie: jakiego rodzaju ludzie ulegają uzależnieniu od pracy? odpowiadają: ludzie ambitni, chcący awansować. Myślę, że bierze się to z bardzo niskiej świadomości społecznej tego problemu – dodaje Ruszpel.

 

Czym zatem różni się osoba uzależniona od pracy, od osoby ciężko pracującej z powodu trudnej sytuacji ekonomicznej oraz od osoby, która kocha swoją pracę? Czy każdy, kto dużo pracuje jest już uzależniony?

 

- Dobrze jest spojrzeć na trzy różne sytuacje i trzy różne podejścia do pracy. Pierwszy: jedyny żywiciel rodziny nie jest osobą uzależnioną – bowiem to sytuacja ekonomiczna mobilizuje jego siły do ciężkiej pracy – tłumaczy dr Diana Malinowska. – Drugi przykład: artysta, czy osoba wykonująca wolny zawód – także nie będzie określana jako „pracoholik”, bowiem poświęca się pracy, ale dlatego, że jest to jej pasja. Pomimo tego, że dużo pracuje to znajduje czas dla rodziny, znajomych i czerpie z tych obszarów satysfakcję. Kto zatem będzie pracoholikiem? Pracoholikiem będzie osoba, w życiu której praca zajmuje dominującą pozycję i która straciła nad pracą kontrolę. Trudno jej powstrzymać się od pracy. A co więcej, taka osoba nie potrafi przestać o niej myśleć, wciąż zaprząta sobie uwagę pracą – nawet w dni wolne. Pracoholicy nie potrafią odpoczywać. Nawet na wakacjach myślą o sprawach zawodowych. Pojawiają się wówczas u nich nieprzyjemne stany emocjonalne, np. czują lęk, że nie mają kontroli nad tym, co się dzieje.

WSPÓŁUZALEŻNIENIE -
TO SIĘ LECZY

Żona hazardzisty, mąż seksoholiczki, partnerka pracoholika - czy każdą z tych osób zawsze możemy nazwać „współuzależnioną”? Czy mają cechy wspólne? A jeśli tak, to, czym jest współuzależnienie i kogo dotyka? Na te i inne pytania opowiadały w czwartkowej audycji poświęconej uzależnieniom behawioralnym w Radiu RDC: specjalista psychoterapii uzależnień Barbara Wojewódzka z Pracowni Jednia i Maja Ruszpel z Fundacji Inspiratornia.

 

Współuzależnienie to termin, którym określa się nieprawidłowe dostosowanie się do sytuacji problemowej – a taką jest życie pod jednym dachem z osobą uzależnioną. Określenie to pojawiło się po raz pierwszy w kontekście terapii osób uzależnionych od alkoholu i ich partnerów. Dziś dotyczy także bliskich osób, które cierpią na uzależnienia behawioralne, czyli uzależnionych od hazardu, Internetu czy seksu.

 

Osoby współuzależnione – najczęściej mężowie, żony osób uzależnionych, podobnie jak ich partnerzy życiowi - wymagają pomocy., Niestety z braku świadomości własnych problemów, same często nie zgłaszają się na terapię. Koncentrują uwagę na uzależnionym partnerze lub partnerce. Chcą, by to osoba uzależniona podjęła terapię. Tymczasem warto by – skoro poszukują pomocy – one same z niej skorzystały.

 

Dlaczego? Wyjaśnia Barbara Wojewódzka: – Długotrwałe przebywanie w towarzystwie bliskiej nam osoby, która jest uzależniona zawsze wpływa na nasze myślenie, zachowanie, nasze uczucia. Współuzależnienie to rodzaj zaburzenia adaptacyjnego – tłumaczy  ekspertka. - Jest to rodzaj uwikłania się w relację z drugim człowiekiem – uwikłania, które powoduje negatywne konsekwencje we wszystkich obszarach życia: zdrowotnych, społecznych, zawodowych, rodzinnych.

 

Osoba współuzależniona często koncentruje wszystkie swoje myśli i uczucia na zachowaniach osoby uzależnionej; stara się jednocześnie przejąć kontrolę nad jej nałogowym funkcjonowaniem. Nierzadko bierze odpowiedzialność za jej zachowania, łagodzi konsekwencje nałogu, ukrywając prawdę przed bliskimi.

 

Jednocześnie, każda z tych osób - jeśli podejmie terapię - ma szansę na to, by poprawić jakość swojego życia. Najważniejsze jest to, by miała świadomość swoich problemów, oraz że może liczyć na pomoc w poradni lub ośrodku terapii uzależnień. Na koniec, warto wspomnieć, że nie każda osoba, która jest w związku z osobą uzależnioną staje się osobą współuzależnioną. Barbara Wojewódzka podaje jako przykład kobietę o wysokiej samoocenie, która była w związku z uzależnionym od hazardu.

 

- Ta kobieta nie wchodziła w mechanizmy uzależnienia, nie miała potrzeby kontrolowanie swojego partnera, nie miała potrzeby brania za niego odpowiedzialności. Widząc problem mówiła: nie zgadzam się na to, co ty robisz i nie chcę żebyśmy tak żyli; oczywiście widzę, co się z tobą dzieje i pomogę ci, ale idź na terapię. Zaznaczyła, że jeśli mimo tego on nadal będzie grał, ona od niego odejdzie.

UZALEŻNIENIA BEHAWIORALNE OKIEM PSYCHIATRY

Czym różnią się uzależnienia chemiczne od behawioralnych? Czy istnieje substancja, która powoduje, że człowiek uzależnia się od czynności? Na te i inne pytania odpowiadały lekarz – psychiatra Anna Kania-Żak i Maja Ruszpel z Fundacji Inspiratornia. Rozmowa odbyła się w ramach cyklu audycji radiowych poświęconych uzależnieniom behawioralnym, na antenie Polskiego Radia RDC.

Substancjami, które odpowiadają za uzależnienie w przypadku uzależnień chemicznych są alkohol, narkotyki lub leki. Każda z tych substancji jest substancją psychoaktywną i ma określone działanie, które wpływa na nasz nastrój: euforyzuje, rozluźnia, uspokaja, co często prowadzi do ich nadużywania, a w konsekwencji do nałogu.

Podobnie uzależniać może wykonywanie czynności takich jak uprawianie hazardu, granie w gry online, seks. Jednak substancja, która odpowiada za rozwój procesu uzależnienia jest produkowana przez organizm człowieka. 

 

- W przypadku uzależnień, substancjami, które są odpowiedzialne za podejmowanie określonych działań są dopamina oraz serotonina – mówiła Anna Kania-Żak. - Obie te substancje są bezpośrednio związane z układem nagrody w mózgu, który odpowiada za odczuwanie przyjemności, radości, harmonii. W przypadku uzależnień behawioralnych działanie tych substancji sprawia, że chcemy powtarzać i wykonywać te czynności, które dają nam poczucie bezpieczeństwa, albo które dają nam przyjemność.

 

Seks, jedzenie, praca czy korzystanie z Internetu to codziennie wykonywane czynności przez większość z nas. Dlaczego więc jedni ludzie uzależniają się od czynności, a inni nie?

 

- Proces powstawania uzależnienia najczęściej dotyczy osób, u których dużo wcześniej, pod wpływem stresu, doszło do rozregulowania na poziomie hormonalnym, na poziomie kory nadnerczy w następstwie czego mózg tych osób może produkować mniej serotoniny i dopaminy. Taka osoba, doświadczając przyjemności – na przykład dopiero podczas gry hazardowej czy seksu – widzi nagle, że - istnieje jakaś czynność, która daje jej chwilową ulgę. W efekcie tego, może zacząć powtarzać te zachowania i zainicjuje proces błędnego koła prowadzącego do uzależnienia – tłumaczyła Anna Kania-Żak.

O UZALEŻNIENIACH

OD ĆWICZEŃ

Moda na zdrowy styl życia czasami przynosi nieoczekiwane rezultaty – jak bowiem dowodzą badania, od ćwiczeń fizycznych można się uzależnić. Na czym polega to „zdrowe” uzależnienie i czy faktycznie można je nazywać zdrowym - rozmawiały dr Magdalena Rowicka i Maja Ruszpel w kolejnej audycji poświęconej uzależnieniom behawioralnym w Polskim Radiu RDC.

Po raz pierwszy w literaturze psychologicznej problem nadmiernego zaangażowania w ćwiczenia fizyczne pojawił się w 1969, kiedy to opisano przypadek osoby kompulsywnie je uprawiającej. Osoba z tym problemem ćwiczyła pomimo urazów i innych powikłań, jakie się z tym wiązały. Wówczas problem ten nazwano „nerwicą atletów”. Osoby nią dotknięte  uprawiały  ćwiczenia niezależnie od okoliczności (od zobowiązań zawodowych czy choroby), a zaprzestając aktywności fizycznej na pewien czas, doświadczały nerwowości i zaburzeń snu (co przypominało objawy odstawienne).

Mimo, że badania trwają już ponad 40 lat, rozpowszechnienie tego zjawiska nadal jest trudne do oszacowania, ponieważ nie istnieją powszechnie akceptowane kryteria diagnostyczne. Dodatkowo większość z tych badań realizowana jest przede wszystkim w środowiskach uprawiających regularnie ćwiczenia fizyczne, a nie w populacji ogólnej. Stąd też rozpowszechnienie tego zjawiska wśród badanych waha się od 4 do nawet 30%. Co zatem powinniśmy wiedzieć o uzależnieniu od ćwiczeń?

 

- Można na to zjawisko spojrzeć z dwóch stron – mówiła dr Magdalena Rowicka. - Po pierwsze, można uzależnić się od czynności uprawiania ćwiczeń – i to jest stricte uzależnienie behawioralne. Oczywiście – przy tym, czujemy się lepiej, ponieważ faktem jest, że podczas intensywnych ćwiczeń wydzielają się endorfiny.

 

Wielu naukowców wspomina o tym, jak istotną rolę w tym przypadku ma układ opioidowy – istnieje bowiem wiele dowodów na to, że podczas ćwiczeń fizycznych, organizm zwiększa produkcję substancji o działaniu podobnym do morfiny (endogenne substancje morfinopodobne).

-Warto też wspomnieć o drugim problemie związanym z tym obszarem: można się bowiem niejako „uzależnić” od efektów ćwiczeń. To zaburzenie określane jest jako bigoreksja. Jest to - podobnie jak anoreksja – zaburzenie percepcji własnego wyglądu. Anorektyczka przegląda się w lustrze i widzi nadal, że jest zbyt otyła. W przypadku bigoreksji mężczyzna, pomimo intensywnych ćwiczeń na siłowni, przegląda się w lustrze i wciąż widzi kogoś cherlawego - nie dostrzega, że jest umięśniony – mówiła Rowicka.

 

Świadomość społeczna w przypadku obu tych problemów jest bardzo niska. Uprawianie ćwiczeń w powszechnej opinii  uznawane jest za zjawisko prozdrowotne – stąd nawet wielu badaczy zajmujących się nałogowym uprawianiem ćwiczeń używało terminu „nałóg pozytywny”.

 

- Z przymrużeniem oka mówmy czasem, że są „dobre” lub „złe” uzależnienia. Chcę mocno podkreślić, że nie ma czegoś takiego jak „dobre” uzależnienie.  Jeżeli używamy słowa „uzależnienie”, nawet w odniesieniu do czegoś tak pożytecznego, jak ćwiczenia fizyczne, to oznacza, że jest poważny problem. Mechanizm powstawania uzależnienia jest podobny, jak w przypadku uzależnienia od alkoholu czy narkotyków. Często  angażujemy się w ćwiczenia, żeby zapomnieć o problemach. Nie radzimy sobie z tym co niesie życie i niejako „uciekamy” w aktywność fizyczną, jednocześnie zaniedbując inne obszary życia - podsumowała Rowicka.

bottom of page